Witam Was w ten superowy pierwszy dzień wolności. U mnie w Łodzi nie było zbyt ciepło na zakończenie roku, ale pogoda nie przeszkodziła nam w pójściu do Maca z kumplami. Oczywiście byłam ubrana w beznadziejne galowe ubrania. Jedynym ładnym elementem mojego ubioru były paznkocie. Pomalowałam je na szaro i wyglądają super. Zdjęcia dam później, bo coś się zepsuło :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz